Opowiedział jej całą historię o
swojej siostrze, sam sobie się dziwił, że potrafił tak otworzyć się. Kimberly
cały czas trzymała go za rękę i przytulała do siebie. Od śmierci Sophie unikał
towarzystwa dziewczyn, był zajęty innymi sprawami, przede wszystkim planował
zemstę na Orczyku. Miło było mieć, do kogo się przytulić i móc wyżalić się
komuś.
-Jack, nie wiem, co mam
powiedzieć- popatrzyła mu prosto w oczy.- Skłamie, jeśli powiem, że wiem, co
czujesz, ale naprawdę staram się odnaleźć w twojej sytuacji by móc cię
zrozumieć.- Chłopak przez dłuższą chwilę milczał.
Widział w jej oczach autentyczną
troskę, naprawdę przejmowała się jego losem. Przez chwilę poczuł coś dziwnego,
miał wyrzuty sumienia. On, Jack Anderson, nigdy nie czuł czegoś takiego, nigdy
nie obchodziło go, co myślą i czują inne osoby, najważniejsze zawsze było by
zrealizować planu zemsty. Jedno spojrzenie w jej niewinne, pełne szczerego
uczucia oczy i chłopak czuł mętlik. Chcąc jak najszybciej pozbyć się tych
wątpliwości zmienił temat.
-Nie rozmawiajmy już o tym
dobrze?- Uśmiechnęła się lekko, pokiwała twierdząco głową i pogłaskała go po
policzku.- Teraz twoja kolej- spojrzała na niego dziwnie.- Ja już wyznałem ci
coś o sobie teraz ty.
Mimo, że Jack był pewien, że wie
wszystko o dziewczynie z niecierpliwością wyczekiwał jej odpowiedzi. Zdał sobie
sprawę, że chcę ją poznać jak najlepiej, pragnął wiedzieć o niej wszystko. Po
kim odziedziczyła piękne magnetyzujące oczy, a po kim promienny uśmiech. Będąc
w jej towarzystwie czas jakby zatrzymywał się, nie myślał o Orczyku i planie
zemsty, najważniejsza stawała się ona, drobna, niepozorna blondynka. Uśmiechnął
się lekko do niej, chcąc w ten sposób zachęcić do zwierzania się.
-Nie ma, o czym opowiadać,
naprawdę- wyraźnie chciała uniknąć odpowiedzi- zwykła rodzina z dwójką dzieci. –
Wzruszyła ramionami i spuściła wzrok.
Jack przypatrywał jej się
uważnie, zastanawiał się, czy dopytywać ją dalej. Dokładnie wiedział, czym
zajmuje się jej brat, ale chciał przekonać się, czy ona sama mu to wyzna,
znając opinię, jakie krążą o nim.
-Dobra nie będę wypytywał dalej,
jeśli nie chcesz o tym gadać- starał się by w jego głosie słychać było
zrozumienie, musiał jej pokazać, że do niczego nie będzie jej zmuszał.
-Dzięki- uśmiechnęła się lekko.
Na dworze zrobiło się dość
chłodno, Kim opatuliła się szczelnie, ale i to nie dawało zbyt wiele. Jack
zauważył, że dziewczyna trzęsie się z zimna.
-Powinniśmy już wracać- jej oczy
rozszerzyły się, widać było, że nie chce już rozstawać się z nim. –Kim, cała
się trzęsiesz- objął ją opiekuńczo ramieniem i przysunął w swoją stronę. Oparła
głowę o jego klatkę i objęła go mocno.
-Nie chcę jeszcze wracać- jej głos
brzmiał jak głos małej dziewczynki, która próbuje w ten sposób przekonać
rodziców by kupili jej jakąś zabawkę. Jack zaśmiał się cicho pod nosem.
-Co ja mam z tobą zrobić-
westchnął teatralnie.- Wszystkie knajpy są już pozamykane, a ty zaraz zamarzniesz-
pocałował ją w czubek głowy i jeszcze mocniej przyciągnął do siebie.
-Chce…- zawahała się przez
moment. Oderwała się od jego ciepłego ciała i popatrzyła mu prosto w oczy.-
Chce zobaczyć gdzie mieszkasz.- Wreszcie wydusiła z siebie i cała zaczerwieniła
się.
Kim sama nie wierzyła, że
zaproponowała to. Tak bardzo nie chciała się z nim rozstawać, tak bardzo
chciała być blisko niego, że zdrowy rozsądek przestał działać. Plotła to co jej
ślina przyniosła na język, nie myślała nad konsekwencjami, ufała Jackowi, nie
bała się go. Po tym jak się przed nią tak otworzył była pewna, że on też musi
coś do niej czuć, przecież żaden człowiek nie potrafi udawać takich emocji.
Jack patrzył dłuższą chwilę na
nią z niedowierzaniem. Czy ona właśnie powiedziała, że chce iść z nim do jego
domu, do jego pokoju, do jego łóżka? Chyba się zagalopował, ale hormony
strasznie w nim buzowały. Jest godzina pierwsza w nocy, jakaś dziewczyna mówi
mu, że chce iść do jego domu, to, co innego miał sobie pomyśleć. Ostatkiem sił
zmusił się do racjonalnego myślenia.
-Wiesz to chyba nie jest dobry
pomysł- Kim spuściła głowę, było jej głupio, a w dodatku czuła jakiś żal, że
się nie zgodził.
-Tak masz rację, zapomnijmy o
tym- wstała z ławki i odwróciła się do niego plecami, było jej tak strasznie
wstyd. To Jack okazał się tym odpowiedzialniejszym, to on myślał racjonalnie, a
ona zachowała się jak jakaś napalona nastolatka.
-Kim- usłyszała jego szept tuż
przy swoim uchu. Stanął za nią i objął ją mocno, podbródek oparł na jej
ramieniu.- Nawet nie masz pojęcia jak strasznie chciałbym, żebyś poszła ze mną,
ale potem może stać się coś, czego będziesz żałować. Odwróciła się powoli w jego stronę, położyła
dłonie na jego policzkach i lekko uśmiechnęła się.
-Niczego nie żałuję, gdy jestem z
tobą- zbliżyła swoje usta do jego i pocałowała go delikatnie.
Kim nie spodziewała się, że dom
chłopaka będzie tak wyglądać. Duży, ogromny i urządzony tak przytulnie, oczekiwała
zupełnie czegoś innego. Za wszelką cenę próbowała ukryć zdziwienie, by nie
urazić go. Jack zauważył to, nie odezwał się jednak nic, tylko uśmiechnął lekko
pod nosem.
Jego pokój wypełniony był
pucharami za wygrane turnieje karate.
-Nie wiedziałam, że trenujesz-
spojrzała na niego zaskoczona i usiadła na jego łóżku.
-Trenowałem- poprawił ją-
rzuciłem dwa lata temu, gdy zmarła Sophie- mówiąc to powieka nie drgnęła mu ani
przez moment. Nauczył się ukrywać swoje emocje.
-To, czym właściwie się teraz
zajmujesz- tego pytania obawiał się najbardziej. Wiedział, że w końcu je zada,
wiedział również, że już wie, co nieco o nim i nie może skłamać.
-Myślałem, że już wiesz, na pewno
ktoś już ci powiedział coś tam o mnie.- Próbował uniknąć odpowiedzi na to
pytanie, ale ona nie dawała za wygraną.
-Coś tam słyszałam, krążą różne
plotki.
-Plotki, jakie plotki?- Chcąc
zmienić temat, chwytał się każdego możliwego rozwiązania.
-No nie wiem, nie wiem- popatrzyła
na niego, a na jej twarzy pojawił się figlarny uśmiech- niektórzy wspominali
coś o twoim homoseksualizmie- przestała mówić i wyczekiwała na jego reakcję.
Twarz chłopaka zmieniała
diametralnie kolor od bladego, po czerwony. Jego pięści zacisnęły się mocno, tak,
że wyraźnie było widać wszystkie jego żyły. Oddychał głośno, chcąc w ten sposób
uspokoić się, chociaż trochę.
-I co uwierzyłaś im?- Zaśmiała
się cicho, wstała z łóżka i podeszła do niego.
-Nie wiem, przekonaj mnie jakoś-
ich ciała stykały się ze sobą, nie poruszyła się nawet o milimetr czekając na
jego ruch.
Jack wiedział, że prowokuje go,
ale nie potrafił się jej oprzeć. Złapał ją stanowczo za szyję i przyciągnął w
swoją stronę. Mocno wpijał się ustami w jej wargi, jego język, zaczął domagać
się o wejście, więc rozchyliła lekko usta. Jej dłonie błądziły po jego klatce,
aż w końcu dotarły do krańca T-shirtu. Pociągnęła go do góry, chłopak pomógł
jej go zdjąć podnosząc ręce. Przez chwilę wpatrywała się jak zahipnotyzowana w
umięśnioną klatkę, jego ciało było perfekcyjne. Jack widząc to uśmiechnął się
pod nosem. Położyła dłoń na jego piersi, poczuła jak jego serce bije jak
szalone.
Zszedł pocałunkami na jej szyje.
Dziewczyna wiedziała, że pozostawi ślady, ale nie przejmowała się tym, było jej
zbyt dobrze. Wplątała swoje dłonie w jego włosy i przyciskała jego głowę do
swojej szyi. Była już bez bluzki, ręka Jacka powędrowała w stronę jej piersi.
Gdy jej dotknął zamroziło ją przez moment, czuła się nie swojo, mimo, że
dotykał ją przez materiał. Po chwili uczucie to zniknęło i poczuła jak robi jej
się przyjemnie.
Powoli zmierzali w stronę łóżka,
nie przestając się całować. Jego ręce błądziły po jej plecach, dochodząc aż do
pośladków. Położył się delikatnie na
niej, przez chwilę patrzyli sobie głęboko w oczy.
-Jesteś pewna?- Spojrzał
niepewnie na nią. Chwila, w której czekał na odpowiedź wydała mu się
wiecznością.
-Chcę tego- jej głos był
stanowczy i pewny siebie. Uśmiechnęła się i pocałowała go.
Rano, gdy Kim obudziła się,
poczuła pod sobą jakąś twardą poduszkę. Nie otwierając oczu, zbadała ręką
twardy element pod swoją głową. Gdy poczuła, że dotyka ludzkiej skóry
momentalnie otworzyła oczy. Podniosła lekko głowę i oparła ją na dłoni. Jack
leżał spokojnie, uśmiechając się przez sen. Nie mogła oderwać wzroku od niego.
Pocałowała go najpierw w umięśnioną klatkę, potem w szyję, a na końcu w usta.
Odwzajemnił jej pocałunek, nadal jednak miał zamknięte oczy.
-Ładnie to tak udawać, że się
śpi?- Gdy wreszcie oderwali się od siebie, zadała mu pytanie. Zaśmiał się,
wstał z łóżka i podniósł bokserki leżące na podłodze. Kim automatycznie
zasłoniła oczy dłonią i sama szczelnie okryła się kołdrą.
-Naprawdę, Kim?- Jack zaśmiał
się, założył bokserki, pochylił się nad nią i cmoknął ją w usta. –Przecież widziałaś
mnie nago, a ja ciebie.
-To co innego-zaczerwieniła
się.-Odwróć się, muszę się ubrać.- Jack pokręcił z niedowierzania głową, ale
posłuchał jej.
-Ja zaraz będę musiał lecieć.
-Przecież dzisiaj sobota, nie ma
szkoły- zdziwiła się.
- Mam kilka spraw do załatwienia.-Chciała
wypytać go coś więcej, ale zamknął jej usta pocałunkiem. –Trafisz do wyjścia.-
Bardziej stwierdził niż zapytał i szybko wyszedł z pokoju.
-Super- mruknęła pod nosem i z
całej siły uderzyła pięścią w poduszkę.
Rozdział miał być dłuższy, ale podzieliłam go na dwa, żeby móc szybciej dodać następny :p
Tak wiem, że dodaje strasznie długo, dla mnie jednak nie liczy się ilość odwiedzin czy komentarzy, tylko to czy Wam się podoba. Bee tu dodawać dopóki ostatni czytelnik tego opowiadania nie zniknie:)
Pozdrawiam ;)
Wspaniały jak zwykle <3
OdpowiedzUsuńSkąd Ty bierzesz te pomysły? :D
Czekam na kolejny ;]
Pozdrawiam :D
skoro ostatni czytelnik ma zniknąć, to zakończysz opowiadanie za kilkanaście lat? super xD
OdpowiedzUsuńco do rozdziału to jak zwykle genialnie ! <33
masz już gotowy ten następny co pisałaś? jak tak to dodawaj nawet jeszcze dzisiaj ! <3333 ;*
Wreszcie !
OdpowiedzUsuńNie mogłam się doczekać następnego :D
Oby ta druga część pojawiła się szybko ;>
Twój blog jest najlepszy
OdpowiedzUsuńjak nie ma nie nowego rozdzilu to czytam wszytskie notki po koleji jeszcze raz :) naprawde masz talent nie zmarnuj go i pisz dalej bo wszyscy nie mogo sie doczekac nastepnego rozdzilu ze mna na czele :) czekam na nastepna notke pozdrawiam xoxo :*:*
Nareszcie ! <33333
OdpowiedzUsuńNo po prostu zatonęłam : * Ty masz naprawdę talent do pisania <3
wprost nie moge się już doczekać drugiej części <3 .
dodaj cz.2 dzisiaj bo chyba zwariuje jak nie dodasz < 69 .
Mi też nie zależy na statystce tylko na to czy rozdział podoba się moim czytelnikom < 3.
Kochaaam Twój Blooog ! <3
tak a propos to super nagłówek :)
OdpowiedzUsuńNaglówek zajbisty ,
OdpowiedzUsuńOpowiadanie : zakochalam sie z nim i tobie prosze o nasteponom czesci bo nie wytrzymam ! <33333 ;******
Super opowiadanie :*
OdpowiedzUsuńProsze cie dodaj nastepny rozd. :)
Kim Anderson .
Super! Extra rozdział :).
OdpowiedzUsuńU mnie nowy rozdział.
OdpowiedzUsuńhttp://kickinitopowiadanie.blogspot.com/2012/10/rozdzia-xii.html
nie moge sie oderwac ! nastepny rozdzial prosze !!! :):)
OdpowiedzUsuńloff forever!
OdpowiedzUsuńMusiałaś zrobić nagłówek ze zdjęciami z odc. na którego naj czekam? Nie no masakra! Boski! A co do rozdziału....... kocham cię! Tylko czemu tak rzadko dodajesz? Wiem, masz te głupie studia..... ach...... sorki że się czepiam ale kocham twojego bloga no! I jeszcze ta akcja........ Wreście! Nie moge się nexta doczekać!
OdpowiedzUsuńIzkaxxx
Ja już go ogladałam;)
Usuńja też ale po angliku.... większości i tak nie ogarniam.....
UsuńDziewczyno ! Wymiatasz! Masz po prostu talent do pisania! Kocham Twojego bloga! <3 Jesteś moją inspiracją, ale jak możesz zauważyć czytając mojego bloga nie ściągnęłam od Ciebie pomysłu z tą akcją, że Jack jest groźny i w ogóle ;D Ale.! Bardzo fajnie to wymyśliłaś! <3 Kocham Twojego bloga i wierz mi, że ja będę czytać tego bloga cały czas! <3 Pamiętaj o tym! <3
OdpowiedzUsuńSuper. Dzieki za miły komentarz. A co do rozdziału, to lepszy niż super, ale głowa mnie boli, wiec napiszę jeszcze tylko że super rozdział i dotrzymałam obietnicy-u mnie jest.
OdpowiedzUsuńSuper! Czytam obydwa blog i powiem, że jesteś ZAJEBISTA!!!
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie czytałam tak wciągającego i trzymającego w niepewności bloga.
Kocham Cię!!! <3 Czekam na next!!
Pzdr
U mnie nowy! <3
OdpowiedzUsuńnowy rozdział , zapraszam < 69 .
OdpowiedzUsuńhttp://kickinit-mojahistoria.blogspot.com/
No kiedy następny rozdział noo...? ;O <33 U mnie new! <3
OdpowiedzUsuńZapraszam na moją stronkę na Facebook'u :D http://www.facebook.com/JaramsieLeoHowardem
OdpowiedzUsuń